piątek, 17 lutego 2012

Mistrzyni przypraw, Chitra Banerjee Divakaruni

Mistrzynię Przypraw poznałam dzięki Kolejkowie (dziękuję :) ). Przyznam, że dopisałam się do książki nie mając pojęcia ani o niej, ani o autorce – po prostu zaintrygował mnie tytuł (sama uwielbiam przyprawy – ich zapach, smak, podkreślenie innych smaków, to jak proporcje zmieniają je same, choć ja dopiero je odkrywam ;) ).
Mistrzyni Przypraw 

To opowieść o magii – trochę baśń, trochę powieść. O umiejętności wczucia się w innych ludzi i pomocy im. Także o własnych uczuciach i o tym, że czasem dobre chęci nie wystarczą ale nadal należy się starać i próbować, nigdy nie poddawać.

Główną bohaterką jest Tilo, która w kanadyjskim Oakland prowadzi sklep z przyprawami. Pozornie stara kobieta ma jednak dar, o którym wie niewielu, choć niektórzy pamiętają opowieści o mocy przypraw i kobietach, przez które pomagają. Widzi ona problemy innych ludzi i poprzez magię przypraw (ta rozwiązuje język, ta daje cierpliwość, ta wzmacnia pewność siebie i pozwala na asertywność,  a ta pozwala patrzeć sercem) pomaga im. Musi jednak pamiętać, że nie wolno jej pomóc sobie samej, a każdy bunt sprawi, że miast pomagać, będzie niszczyć wszystko wokół, niezależnie od chęci. Niestety, Tilo nie jest “zwykłą” Mistrzynią – to kobieta o bardzo bujnej przeszłości, kobieta, która przeżyła czczenie niemal jako boginię, porwanie przez piratów, a także (poniekąd) własny upadek. To niezwykle silny charakter, który niełatwo poddaje się woli innych, nie mówiąc o własnej…
Książka jest świetnie prowadzona – czyta się ją lekko, choć daje wiele do myślenia. Mieszając baśń z rzeczywistością pozwala na odniesienia do nas samych, do sytuacji, które znamy, do świata, w którym żyjemy. I po cichu marzymy, że gdzieś jest taka Mistrzyni Przypraw, która pomaga osiągać te cele, które jesteśmy w stanie osiągnąć, pod warunkiem, że sami w to uwierzymy.

Niestety, nie spisałam sobie mocy przypraw, dlatego pozwoliłam sobie skopiować listę od Pheobe:
  • Tumerik – korzeń powodzenia, przyprawa odrodzenia;
  • Shalparni – ziele pamięci i przekonywania;
  • Chandan – proszek z drzewa sandałowego, który koi ból pamiętania;
  • Kalo jire – przyprawa ciemnej planety Ketu, chroniąca przed złym okiem;
  • Lanka – ususzone chilli, oczyszcza ze zła;
  • Lavang (goździk) – przyprawa współczucie;
  • Dalchini (cynamon) – dający przyjaciół, niszczący wrogów;
  • Garam masala – na cierpliwość i nadzieję;
  • Dhania (kolendra) – na oczyszczenie wzroku, zmywa stare winy;
  • Amchur – przywraca miłość do życia;
  • Asafetyda – lekarstwo na miłość;
  • Tulsi (bazylia) – roślina pokory, naginająca ego. Bazylia poświęcona Sri Ramowi, która gasi pragnienie władzy, która odwraca myśli do wnętrza, z dala od spraw tego świata;
  • Hartuki – pomaga matkom znieść ból, który zaczyna się wraz z porodem i trwa na zawsze;
  • Brahmi – olej na ostudzenie gniewu;
  • Fenkuł – przyprawa pachnąca zmianami, które muszą nadejść; daje siłę na to, co musi zostać dokonane;
  • Pieprz – na zdolność wymuszania tajemnic;
  • Makaradwaj – król przypraw, pogromca czasu;
  • Korzeń lotosu – ziele długiego kochania.
Mistrzynię polecam z całego serca – warto poświęcić jej popołudnie i wieczór, najlepiej z filiżanką doprawione czekolady, kawy lub herbaty (choć uwaga na chili – przyprawę gniewu! ;) ).
 
A dziś wpadła mi w ręce książka o trzech semestrach w szkole gotowania - co prawda po angielsku, ale postaram się w marcu o niej napisać - mam nadzieję, że będzie warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz