środa, 30 maja 2012

Krzysztof Mazurek "Podroz na lisciu bazylii"

Po ksiazke siegnelam zachecona recenzja w jakiejs gazecie dla pan. I rzeczywiscie: jest to ksiazka osadzona w nurcie literatury dla kobiet. Choc pojawiaja sie w niej tez watki podroznicze, mocno dzis popularne watki kulinarne, a nade wszystko kryminalna afera! Acha i oczywiscie romans- wszystko napisane calkiem zgrabnie i gladko- podobal mi sie nieco "zadumany" styl autora. Dobre czytadlo na popoludniowe gorace godziny. Z przyjemoscia czytalam opisy wloskich miast, czy greckich wysp. Sama pewnie niezbyt szybko sie tam wybiore ;) Watek kryminalny naprawde "zgrabny" i jak dla mnie bardzo czytelny, a brak czytelnosci i nadmierne skomplikowanie fabuly to, niestety, w wielu wspolczesnych kryminalach powazna wada. Happy end moze troche na wyrost, ale czemu wlasciwie nie??? Fajne czytadlo :)
O tresci: Marinna, bibliotekarka po trzydziestce wygyrywa konkurs kulianarny i w nagrode wyjezdza do Toskanii, gdzie z grupka innych zwyciezcow pod okiem Giorgia- kuchennego mistrza- zglebia tajniki wloskiej kuchnii. Z Giorgiem zbiliza ja pokrewienstwo dusz, a moze szansa na cos wiecej, wspolnie spedzaja wieczory dyskutujac o kuchni i o zyciu... Pewnego ranka jednak Giorgio zostaje znaleziony martwy na podlodze swej kuchni. Marianna byla osoba, ktora jako ostatnia widziala go zywego. Postanawia zglebic zagadke jego smierci- czy nie "zaplatana" jest w to sycylijska mafia? Wraz z Marianna podrozujemy do Bolonii, Genui, na Sycylie, do Grecji a potem w okolice Krakowa. Podrozujemy tez w czasie :)
Polecam! I jeszcze raz napisze: fajne czytadlo! :)

1 komentarz: