niedziela, 2 września 2012

Aleksandra Seghi "Slodkie pieczone kasztany"

 

"Slodkie pieczone kasztany" Aleksandry Seghi to ksiazka, jaka i ja moze moglabym napisac. Tyle ze moja bylaby o Bawarii, a nie o Toskani ;) Tak troche zartem czytajac ja zastanawialam sie, czy ktos chcialby o Bawarii poczytac. I nie jestem pewna, bo to Niemcy, a co do Niemiec to w Polsce jest chyba jednak za wiele uprzedzen. A szkoda... Natomiast Toskania owiana jest piekna legenda, juz nawet od czasow krolowej Bony, ktora zawsze wzdychala do swojej pieknej Italii ;) Pamietacie serial "Krolowa Bona" z Aleksandra Slaska?
Sporo w ostatnim czasie pozycji ksiazkowych, filmowych o tym regionie Wloch. Z roznym sukcesem opowiadaja o tej pieknej krainie. Powoli w mojej glowie zaczynalo sie zacierac, co jest rzeczywistoscia, i czy Toskania to tylko bajka? ;) Na tym tle ksiazka Aleksandry Sehgi plasuje sie calkiem inaczej. Napisala ja emigrantka z Polski, ma na Toskanie polskie spojrzenie. Podswiadomie wiem, o co chodzi, bo wyczuwam takie emigranckie klimaty. To juz nie wizyta wakacyjna na dwa- trzy tygodnie, czy wakacyjny kurs jezykowy. To zycie na zwsze i proba podjecia przyjazni z otoczeniem. Proba udana. Autorka na swoj sposob zakorzenila sie tutaj. Jednak z ciagle nieslabnaca swiezoscia spojrzenia Toskania zaciekawia ja i przyciaga odmiennoscia. Prosta toskanska kuchnia okazuje sie chyba najwiekszym odkryciem. W ksiazce znajdziemy sporo toskanskich przepisow. Rozdzialow poswieconych produktom kulinarnym, gotowaniu, wspolnemu biesiadowaniu, kulinarnym festynom itp. Nie brak tez rozdzialow o zwyklym codziennym zyciu, o trudnosciach w aklimatyzacji- np. az tryskajacy autentycznoscia rozdzial o obywatelstwie wloskim. Ksiazka emanujaca pogoda zycia osoby, ktora dom ma w dwoch miejsach. Osoby, ktora doskonale rozumiem...

1 komentarz:

  1. Po pierwsze- smakowity tytuł:) Uwielbiam pieczone kasztany:) Po wtóre- lubię książki pisane przez emigrantów. Oni zawsze mają takie swoiste spojrzenie na rzeczywistość:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń