Strony

sobota, 18 lutego 2012

Francuzki nie tyją - Mirelille Guiliano

Francuzki nie tyją, to fakt. Byłam, widziałam. Grubych nie było. Są szczupłe, pięknie wyglądające, zadbane, eleganckie. Oczywiście jak wszędzie, pewnie znajdą się i wyjątki. Ale na pewno otyłość jeszcze nie jest ich cechą narodową.

Autorka tej książki to nie byle kto. To prezes i dyrektor Domu Szampana Veuve Clicquot. Jako studentka pierwszy raz wyjechała do USA, teraz krąży między Nowym Jorkiem i Paryżem.

W Stanach, na tym pierwszym wyjeździe, bardzo szybko przybrała na wadze. Po powrocie do domu trafiła do lekarza, którego w swoich książkach określa imieniem "Doktor Cud", który nauczył ją zasad prawidłowego odżywiania i dzięki któremu znowu była szczupła.

W książce zdradza, jak to się stało. Zdradza tajniki diety- w dużym skrócie - jeść małe porcje, jesc sezonowo warzywa i owoce, pić dużo wody, delektować się winem, spacerować i czasem zjeść jakiś smakołyk.

Najważniejsze to jeść w takim jakby cyklu tygodniowym - tzn. że jak np. we wtorek zje się coś mocno tuczącego, to przez następne dwa dni trzeba uważać na to, co się je.

Ważne, wielokrotnie zresztą podkreślane, jest jedzenie sezonowo warzyw i owoców, kupowanie ich w danym sezonie na targu ( a nie w supermarkecie, gdzie są dostępne przez cały rok, ale nafaszerowane chemią).

Jest też zasada 50% - zjeść najpierw powoli 50% tego, co na talerzu, jeśli potem jest się głodnym zjeść 50% tego, co zostało, i tak dalej. Można ją też wykorzystać do stopniowej rezygnacji z rzeczy tuczących i niezdrowych. Francuzki nie jedzą deserów i ciast w naszym rozumieniu - one na deser jedzą sery lub owoce.

Co do ruchu, to tu akurat autorka jest zdania, że nie trzeba się katować siłownią, jeśli ktoś nie lubi, wystarczy 30 min. spaceru dziennie i rezygnacja z windy ( bardzo mnie to cieszy zresztą, jakoś nigdy nie mogę się zmusić do jakichś regularnych ćwiczeń). Najważniejsze jest odpowiednie jedzenie i poczucie równowagi.

Przeplatane są te zasady (w zasadzie rzeczy oczywiste, tylko na codzień zapomniane) różnymi ciekawostkami o życiu we Francji, wspomnieniami Mireille Guiliano z różnych etapów życia oraz ... przepisami ( wśród nich na uwagę zasługują na pewno "Magiczna zupa z porów" i szarlotka bez ciasta :) ).

Ogólnie bardzo polecam, i jako książkę - czytadło ( bo bardzo fajnie się to czyta), i jako książkę - drogowskaz "dietowy", i jako zbiór przepisów :)

A jakie przepisy można tu znaleźć?:
- Magiczna zupa z porów
- Zupa Mimoza (dla tych, co nie lubia gotowanych porów)
- Tarta jabłkowa bez ciasta
- Placek z dyni z orzechami
- Śliwkowa Clafoutis bez ciasta
- Jagodowy koktajl mleczny
- Sałatka z pomidorów z kozim serem
- Saumon a l'unilateral (Łosoś smażony tylko z jednej strony)
- Tarta szparagowa
- Kotleciki jagnięce z rusztu
- Zapiekanka z kalafiora
- Kurczak z rusztu z rozmarynem
- Zapiekane brzoskwinie z tymiankiem cytrynowym
- Omlet z ziołami i serem ricotta
- Halibut en papilotte
-
Gotowane gruszki z cynamonem
- Owsianka z tartym jabłkiem
- Pieczony ananas
- Soupe aux legumes de Maman (czyli jak ładnie można nazwać jarzynową ;) )
- Letni chłodnik jogurtowo-buraczany
- Remulada selerowa
- Zupa z soczewicy
- Ziemniaki z kawiorem
- Ratatouille
- Omlet z kwiatami cukinii
- Cykoria z szynką bez beszamelu
- Kotlety wieprzowe z jabłkami
- Lucjan z migdałami (to taka ryba podobno)
- Piersi kaczki a la Gasconne
-
Sałatka z kaczki a l'orange
-
Tagliatelle z cytryną
- Gotowane gruszki
- Pieczone jabłka
- Pływająca wyspa ze szczyptą kakao
- Domowy jogurt (w dwóch wersjach - w jogurtownicy i bez)
- Podstawowa zupa jarzynowa
- Szybka i łatwa zupa z marchwi
- Wykwintna marchwiowa zupa krem
- Soupe exotique
-
Kurczak w szampanie
- Czekoladowy pudding ryżowy
- Czekoladowo-kawowy fałszywy suflet
- Mus czekoladowy
- Tartine au cacao
-
Bagietki
- Croissanty
- Bułeczki z makiem

2 komentarze:

  1. Ilość przepisów apetyczna :)
    A może zmodyfikować nieco tego bloga (skoro wyzwanie nie ma ram czasowych). Oprócz recenzji własne przepisy i/lub zmagania z przepisami bohaterek? ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ktrya - kto wie? Tak myślałam, że blog może wyewoluować :)))

    OdpowiedzUsuń